Objawy
Nazwa choroby pochodzi od miejsca, którego dotyczy. Wulwą nazywamy zewnętrzną część kobiecych narządów płciowych. Schorzenie polega więc na występowaniu kobiecych dolegliwości w tym właśnie obszarze ciała. Początkowe bóle pochwy i sromu przechodzą w stan przewlekły, dlatego niekiedy mówi się o chorobie w kategoriach „przewlekłego dyskomfortu sromu” bądź „zespołu bolesnego sromu”. Oprócz bólu (odczuwany jedynie przy badaniu ginekologicznym lub przeciwnie – nawet przy dotyku) kobieta może odczuwać w tym miejscu kłucie, pieczenie, swędzenie, a nawet palenie.
Miejsce intymne jest podrażnione i bardzo wrażliwe, co może jej wręcz uniemożliwiać współżycie. Ból może być stały i zlokalizowany, ale też rozproszony i trudny do jednolitego umiejscowienia. Może występować w wewnętrznych lub zewnętrznych wargach sromowych, w przedsionku pochwy, łechtaczce, wzgórku łonowym, kroczu, odbycie czy po wewnętrznej stronie ud. Może być trwały lub nasilać się i łagodnieć na przemian. Czasami u kobiet można zaobserwować nasiloną produkcję białej wydzieliny z pochwy - efekt zaburzonej pracy uszkodzonych włókien nerwowych bądź ubocznych efektów leków redukujących ból.
Trudno wskazać typowy wiek - może się pojawić w zasadzie w każdym momencie w przeciągu dorosłego, aktywnego życia kobiety, ale też po menopauzie.
Zazwyczaj kobiety cierpiące na schorzenie nie wykazują żadnych zmian chorobowych na sromie, niekiedy, choć stosunkowo rzadko obserwuje się u nich zaczerwienienie bądź opuchliznę miejsc intymnych. Więcej nawet – samo badanie histologiczne nie pokazuje wyraźnych różnic w zakresie liczby komórek prawidłowych i chorobowo zmienionych. W wyniku utrzymującego się bólu u wielu pacjentek z wulwodynią pojawiają się zmiany w mięśniach dna miednicy – wzrost napięcia podstawowego, co objawia się stałym napięciem mięśni oraz obniżenie tzw. kontroli wolicjonalnej, co objawia się tym, że kobieta wykazuje mniejszą kontrolę nad napinaniem i rozluźnianiem mięśni.
Przyczyny
Przez długi okres uważano, że opisana choroba ma podłoże psychiczne. Dzisiaj to stwierdzenie nie jest już aktualne. Więcej nawet - wulwodynia nie jest także chorobą przenoszoną drogą płciową, a ponadto - trudno zaliczyć ją do grona infekcji. Jednoznaczna przyczyna schorzenia nie jest więc nadal znana. Jako możliwe czynniki zwiększające ryzyko choroby podaje się uszkodzenia, zapalenia nerwów, nacisk na nerwy, zbytnią gęstość zakończeń nerwowych, które powodują nadwrażliwość tkanek, wcześniejsze problemy z kręgosłupem, uszkodzenie mięśni, stawów oraz czynniki genetyczne.
Badania pokazują, że nerwy może uszkodzić także wirus opryszczki. Można więc stwierdzić, że wulwodynię diagnozuje się w przypadku, kiedy opisane objawy ze strony narządów płciowych nie są wynikiem żadnej rozpoznanej infekcji czy choroby skóry, sromu bądź pochwy. Jak wskazują badania, ryzyko schorzenia zwiększa obecność stwardnienia rozsianego, cukrzycy oraz Zespołu Sjögrena. Przed postawieniem diagnozy lekarz musi więc zgromadzić szczegółowe informacje na temat historii innych chorób pacjentki, aktywności seksualnej, higieny, przyjmowanych leków itp. Głównym elementem diagnozy jest odrzucenie innych chorób miejsc intymnych (np. grzybica), różnego rodzaju infekcji, chorób skóry, schorzeń ogólnoustrojowych, stanów przednowotworowych, nowotworów, chorób przenoszonych drogą płciową, alergii itp. Kluczowy może się okazać moment zaobserwowania objawów, np. powstanie pęcherzyka bądź zmiany na wulwie, operacja w obrębie pleców, brzucha, pochwy, sromu, poród, kontuzja sportowa, wypadnięcie dysku, zwichnięcie stawu biodrowego itp.
Leczenie
Postawienie diagnozy musi poprzedzać co najmniej 3-miesięczny okres obserwowania u siebie opisanych wyżej objawów. Z uwagi na to, że trudno o jednoznaczną przyczynę, nie istnieje określone lekarstwo o sprawdzonym działaniu. W procesie leczenia wulwodynii zazwyczaj stosuje się tzw. trójcykliczne leki przeciwdepresyjne (inaczej trójpierścieniowe leki przeciwdepresyjne), a są to amitryptylina, nortryptylina i desipramina, leki przeciwpadaczkowe, zastrzyki z Interferonem oraz miejscowo – kremy oraz 5-proc. lidokainę.
W naprawdę silnych przypadkach schorzenia przeprowadza się u pacjentek blokadę nerwu sromowego bądź wdraża się leczenie chirurgiczne. Leczeniu objawowemu często towarzyszy terapia biofeedback, terapia behawioralna, także fizjoterapia czy akupunktura. Wsparcie przynieść może pomoc psychologa oraz seksuologa. Warto zauważyć, że diagnoza wulwodynii nie jest chętnie stawiana, co powoduje, że cierpiące na nią pacjentki zmagają się z leczeniem przeciwbakteryjnym bądź przeciwgrzybiczym, co niestety może jedynie nasilić objawy (podrażnia bolesne tkanki).
Paradoksem jest to, że kobiety cierpiące na wulwodynię często cierpią także i na wspomniane schorzenia – nawracające grzybice pochwy oraz inne infekcje dróg rodnych lub moczowych, a więc wspomniane leczenie okazuje się koniecznością. Oczywiście w takim przypadku pacjentki powinny być leczone na pozostałe infekcje w szczególnie ostrożny sposób.